Fantazje erotyczne a potencja
Podobno fantazje erotyczne miewa każdy. Trudno w zasadzie sprzeczać się z tą opinią. Jednak samo pojęcie nie jest wcale tak jednoznaczne. Czy za fantazję mamy uznać tylko to, co jest ewidentnie wytworem naszej pobudzonej seksualnie wyobraźni, czy też należy zaliczyć do takich fantazji wszystkie materiały dostępne w internecie i nie tylko. Zdjęcia, filmy i opowiadania.
Internet, telewizja – bodźce erotyczne
Jeśli już wejdziemy w świat internetowego seksu, to szybko przyjdzie nam stwierdzić, że twórcom takich materiałów raczej brak fantazji seksualnej. Bynajmniej nie cierpią na jej nadmiar. Powtarzające się schematy scen filmowych, póz w fotografiach oraz niewybredne motywy opowiadań, mówią nam o zaniku prawdziwej erotycznej wyobraźni. To masowe wyrobnictwo stawiające na hurt, a nie na detal.
Być może wielu mężczyznom, wszak do nich są głównie adresowane takie rzeczy, to odpowiada, jednak nie wszystkim. Właściwie nie wiadomo czy odpowiada, a może po prostu zadowalają się tym co jest. Skoro zaś twórcy filmików i zdjęć znajdują tysiące (miliony?) odbiorców, to nie widzą potrzeby, by bardziej urozmaicić swoją ofertę.
Ten szczególny układ wbrew powszechnie panującej opinii bardzo zubaża naszą erotyczną wyobraźnię. Trzeba tu dodać, że może nawet niekorzystnie odbić się na męskiej potencji. Skoro od razu wszystko widać, dla wyobraźni nic już nie pozostaje. Dawniej kobiece nogi odsłonięte zaledwie do kolana dawały już asumpt do daleko idących marzeń erotycznych. Dziś? Kogo to jeszcze poruszy?
Nagle może się okazać, że partnerka, żywa i czuła kobieta znajdująca się obok, nie jest już wystarczającym stymulatorem męskiej potencji. Nie podnieca wystarczająco i trzeba kupować środki na potencję.
Wciąż trwają batalie i debaty. Jedni wskazują na szkodliwość pornografii i winią ją za objawiające się w społeczeństwie dewiacje, a inni wręcz przeciwminie. Argumentują, że pornografia zmniejsza liczbę gwałtów i innych agresywnych zachowań seksualnych. Komu tu wierzyć?
Działanie męskiej wyobraźni
To tylko jeden z możliwych scenariuszy. Oczywiście całkowite unikanie pewnych obrazów jest niemożliwe, a być może nawet niewskazane. Mężczyzna chce kierować swój wzrok na kobiece ciało. Gdy brak bodźców zewnętrznych, zaczyna tworzyć je sam w wyobraźni. Takie obrazy są zawsze determinowane wcześniej dostępnymi bodźcami zewnętrznymi.
Tu zaś wkracza cała gama możliwości, bowiem te pierwotne zewnętrzne bodźce może już przekształcać do woli. Dodawać elementy zarówno sytuacyjne, jak i typowo wizualne – rodzaj bielizny, dodatki ubioru itp.
Fantazje a potencja
Warto jednak na chwilę zastanowić się nad związkiem takich wyobrażeń z naszą potencją. Skoro nadmiar erotyki internetowej może doprowadzić do jej spadku, to jak będzie z wyobrażeniami? Czy też trzeba będzie po nich szukać pomocy w preparatach na potencję?
Niełatwo znaleźć prostą i jednoznaczną odpowiedź. Może się okazać, że partnerka nie sprosta męskiej fantazji. Zwłaszcza jeśli takiej fantazji zabraknie jej samej. Czy jednak można tu mówić o zaburzeniach potencji? To chyba jeszcze nie ten wymiar problemu. Gdyby tak było to wszyscy mężczyźni musieliby mieć problemy z erekcją.
Ważne jednak, by zachować w tym wszystkim równowagę. Nie przesadzać ze zbyt częstym fantazjowaniem i pozwalać się zaskakiwać bliskiej nam kobiecie. Niby to zrozumiałe, ale w życiu bywa różnie… Fantazyjna bielizna (pończochy, halki itd.) może okazać się lekarstwem. Mogą nim być subtelne zmiany w pożyciu. Niekoniecznie też trzeba szukać w ofertach sklepów z gadżetami erotycznymi, choć i to jest jakiś sposób na pobudzenie już nie tylko w wyobraźni, ale też na jawie.